Książka Ewy zatacza coraz szersze kręgi. Na początku były to wąziutkie kręgi linii papilarnych, nieśmiało odciskanych na klawiaturze z każdym zapisywanym przez Ewę słowem. Potem szersze kręgi słojów drzewnych – niesione echem z dna papieru, „pamięcią drzew” – wchłonęły tusz drukarski, a strumień słów – przelewany kropelka po kropelce do oceanów cudzych myśli – zaczął zataczać na nich kręgi wodne. Z czasem ruch w głąb zmienił się w ruch wzwyż, a rozkładane przez czytelników skrzydełka książki przeobraziły się w ptasie skrzydła. Uskrzydlone słowa zaczęły kołować nad wodą i ziemią, zataczając jeszcze szersze kręgi, które z lotu ptaka przypominają dziś tę mapę:
Wśród oznaczonych na niej punktów na szczególną uwagę zasługuje antykwariat z literaturą anglojęzyczną Läs Is More* w Göteborgu. To jedno z nielicznych miejsc poza Polską i Wyspami Brytyjskimi, gdzie zagościła książka Ewy. Jak to się stało? Historia ta, podobnie jak każda opisana na niniejszej stronie, zaczęła się od iskierki życzliwości, która wznieciła ciąg pięknych zdarzeń. Odpowiedź na moją wiadomość wysłaną do Stephanie Coughlan, właścicielki antykwariatu, nadeszła błyskawicznie, a jej wydźwięk był uskrzydlający: „Oh my gosh, absolutely!”. Jednocześnie okazało się, że zielona dominanta wystroju wnętrza antykwariatu wywołała we mnie nieprzypadkowe skojarzenia ze Szmaragdową Wyspą – Stephanie jest bowiem Amerykanką z irlandzkim obywatelstwem, która studiowała literaturę angielską w Cork, a los przywiódł ją do Szwecji, gdzie otworzyła Läs Is More. Chciałoby się rzec: Läs Inis Mór**. Zielony antykwariat w Göteborgu stał się więc swoistą duchową eksklawą Irlandii, a zarazem wymarzonym miejscem dla książki Ewy, tym bardziej że jednym z jej głównych bohaterów jest William Butler Yeats.
Jestem pewna, że pośród pieczołowicie wyselekcjonowanych przez Stephanie perełek antykwarycznych ziści się niejedno spotkanie między epokami, między wymiarami, między słowami… Ze wzruszeniem spoglądam na wirtualną półkę w kategorii Classics na stronie: www.lasismore.com/category/classics Tuż obok książki Ewy – „Ewy z Avalonu” – znalazła się „Ania z Avonlea”, Jej ukochana bohaterka.
Szwecja łączy w sobie wiele pasji i namiętności Ewy. Fascynacja kulturą nordycką znalazła wszak odbicie w Jej książce, a mitologia skandynawska stanowi jeden z istotnych kontekstów analizy poezji Alfreda Lorda Tennysona, Algernona Charlesa Swinburne’a, Williama Morrisa i Williama Butlera Yeatsa. Ewa – z iście wittgensteinowskim rozmachem – zgłębiała również tajniki języka szwedzkiego, choć żartobliwie zapewniała, że opanowała go w tym samym stopniu, co Szwedzki Kucharz z „Muppetów”. Ale najczulsze struny w Jej sercu poruszały młodzieńcze sentymenty muzyczne niesione długogrającym echem ze Szwecji. To ABBA – wespół z irlandzkim Clannadem – grała w Jej duszy melodię istnienia. Z ciekawości sprawdziłam, czy któryś z członków ukochanego zespołu urodził się w Göteborgu – i z radością odkryłam, że owszem: Björn Kristian Ulvaeus! W jego notce biograficznej zwróciłam jednak uwagę na coś jeszcze: „Ma siostrę, Evę-Margaretę”. To połączenie imion: Ewy i mojego (i właściwie odwrócenie moich imion, bo przecież na drugie mam Ewa) w tym wzruszającym kontekście po raz kolejny pozwoliło mi doświadczyć realizmu magicznego nie tylko akcie lektury.
Teraz pozostaje czekać, aż któraś z osób odwiedzających Läs Is More usłyszy śpiewny szept dobiegający z głębi półki: „Take a chance on me” i wypatrzy książkę Ewy, dając jej kolejne życie.
PS
hannelesbibliotek.blogspot.com/2024/07/literary-appropriations-of-myth-and.html 🙂
* Nazwa nawiązuje do angielskiego powiedzenia Less is more (pol. mniej znaczy więcej), przy czym szwedzkie słowo Läs oznacza „czytać”.
** Inis Mór – największa wyspa archipelagu Aran u zachodnich wybrzeży Irlandii.